To taka moja fantazja na temat... Nie jest typowo słodka, więc nie można jej zaliczyć do gatunku "babska". Powinna zasmakować również panom, choć nie każdy lubi brzoskwiniowy smak.
Polowanie na:
brzoskwinie ( mogą być nasze krajowe) w ilości 1 - 1 i 1/2 kg
spirytus i wódka (najlepiej 1:1) wtedy otrzymamy moc 70%, można zalewać samą wódką, smak będzie wówczas subtelniejszy
1 - 2 papryczki ostre jak cholera (wedle upodobań do mocy i pikantności - ja dałam jedną)
2 listki laurowe
cukier od 20 do 50 dkg - jak słodko lubicie (ja , przyznaję się bez bicia, że zawsze daję cukru na "oko" tzn. w zasadzie do nalewki, nie na oko )
Przetwarzanie:
Brzoskwinie muszą być dojrzałe , zdrowe, rumiane, soczyste i pachnące - takie właśnie, myjemy i osuszamy. Niech Wam do głowy nie przyjdzie użyć owoców lekko nadtłuczonych - do nalewek tylko to, co najlepsze. Owoce pokrójcie w ćwiartki i zacznijcie układać w słoju np.; 2 litrowym. Kilka pestek zachowajcie, wyjmijcie ze środka zarodki pestek i utłuczcie - zawińcie w gazę jałową. Owoce i woreczek z pestkami, który elegancko umieszczacie w słoju, zalejcie alkoholem (1:1) litr spirytusu / litr wódki 45%, no chyba, że kupicie "rasputina" w bezcłówce, co to te siedemdziesiąt plus ma. Nie zapomnijcie włożyć do słoja papryczki chilli i liści laurowych. I teraz są dwie metody : odstawcie na 5 tyg na słoneczny parapet, po tym czasie zlewacie, owoce zasypujecie cukrem i czekacie kilka dni, jak się cukier rozpuści zlewacie znad owoców do wcześniej zlanego alkoholu. Po czym odstawiacie na 2 - 3 tyg i po tym czasie zlewacie sklarowaną nalewkę przez lejek z gazą lub bibułą do butelek. Albo: ułożone w słoju owoce zasypujecie cukrem i delikatnie mieszacie. Potem zalewacie alkoholem, dodajecie papryczkę i liście i odstawiacie na 5 tyg. na słoneczny parapet. Potem zlewacie, filtrując przez bibułę i niech leżakuje ze 2 - 3 miesiące, a najlepiej pół roku.
Brzoskwiń nie wyrzucajcie... Przydadzą się do lodów na zimowe spotkania. Z owoców skóra zejdzie sama. Przełóżcie brzoskwinie do rondla, zasypcie cukrem, na oko ;-) i zagotujcie na małym ogniu. Gorące przełóżcie do wyparzonych słoików. Idealny dodatek do zimowych deserów, pachnący latem , lekko smakujący rozgrzewającym chilli. Godna polecenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz