Wykorzystałam resztki ciasta z mazurków wielkanocnych. Niewykorzystaną część ciasta zamroziłam.
Poniżej proporcje na mazurka.
Z tej porcji wyjdzie co najmniej zyliard ciastek.
½ kg mąki
50 g cukru
pudru
250 g masła,
zimnego
3 żółtka
1 łyżka
kwaśnej śmietany
Mąkę mieszacie z solą i z cukrem pudrem – dodajecie do
tego zimne masło i siekacie. Na końcu dodajecie śmietanę i żółtka – i dobrze,
aczkolwiek energicznie, wyrabiacie. Owijacie w folię spożywczą i do lodówki na
co najmniej pół godziny.
Ja mam ulubioną wykrawaczkę w kształcie kotiny.
Wałkujemy, wycinamy i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch
smarujemy rozbełtanym jajkiem, żeby ładnie się kotiny błyszczały. I tak
przygotowaną blachę do pieca na "3 zdrowaśki" (czyli 20 minut) na 190 stopni.
Lukier robicie z 1 białka i 1 szkl. cukru pudru (cukier
przesiejcie przez sitko). Ucieracie w makutrze, mikserem albo zwykłym widelcem. Trochę się schodzi.
Przynajmniej 20 minut. Lukier powinien mieć kremową gładką i lśniącą
konsystencję. Z tej ilości wystarczy na zyliard ciastek do polukrowania.
A potem to puszczacie
wodzę fantazji i wedle uznania przyozdabiacie.
a w ramach bonusa zrobiłam tez kilka kolorowych guzików.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz