Do Europy przybyły z Ameryki Południowej w XVI wieku, ale popularność zyskały dopiero w wieku XIX, gdy Włosi padli w zachwyt nad nimi.
Z pomidorów można robić dżemy, sałatki, sosy, chutneye, salsy, marynować je, kisić. Niektórzy pałaszują pomidory z cukrem - inni smażą je w cieście i podają ze śmietaną.
Ja osobiście lubię dżem z żółtych pomidorów, dżem z zielonych, marmoladę z czerwonych... to tak na słodko. Bo na wytrawnie to uwielbiam marynowane zielone pomidory i chutney z zielonych. Dzisiaj dla odmiany pomidorowy dżem z zielonych owoców w dwóch wersjach. Przepis jest mojego własnego autorstwa.
90 dkg – 1 kg zielonych pomidorów (albo trochę zielonych i zółtych)
Około 6 łyżek stołowych z czubkiem - cukru
1- 2 limonki
1 cytryna
1 łyżeczka chilli w
płatkach
Pomidory umyjcie i pokrójcie w ćwiartki. Wrzućcie do gara,
wlejcie sok z limonki i z cytryny, wsypcie cukier i duście.
Kiedy pomidory
odparują i rozpadną się możecie przetrzeć przez sitko i poddusić dalej.
Ale możecie
zostawić tak, jak jest czyli z pestkami i skórkami. Ta wersja dżemu nie przetrwała tygodnia - w sensie została zeżarta.
Kolejna wersja. Przetarte pomidorowe pure do gara i
odparowujecie dodając otartą skórkę z cytryny i limonki i łyżeczkę chilli.
Gorący dżem przekładacie do słoików. I pałaszujecie .
PS. Do pomidorów możecie dodać utarty imbir, trochę kwiatów lawendy. Możecie również dodać odrobinę gruszek, porzeczek - co Wam w duszy zagra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz