czwartek, 7 czerwca 2012

Kotina z rusztu – czyli kruche ciastko à la kocica z różem we włosach.






Wykorzystałam resztki ciasta z mazurków wielkanocnych. Niewykorzystaną część ciasta zamroziłam.
Poniżej proporcje na mazurka.
 Z tej porcji wyjdzie co najmniej zyliard ciastek.

½ kg mąki
50 g cukru pudru
250 g masła, zimnego
3 żółtka
1 łyżka kwaśnej śmietany

Mąkę mieszacie z solą i z cukrem pudrem – dodajecie do tego zimne masło i siekacie. Na końcu dodajecie śmietanę i żółtka – i dobrze, aczkolwiek energicznie, wyrabiacie. Owijacie w folię spożywczą i do lodówki na co najmniej pół godziny.


Ja mam ulubioną wykrawaczkę w kształcie kotiny. Wałkujemy, wycinamy i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch smarujemy rozbełtanym jajkiem, żeby ładnie się kotiny błyszczały. I tak przygotowaną blachę do pieca na "3 zdrowaśki"  (czyli 20 minut) na 190 stopni.


Lukier robicie z 1 białka i 1 szkl. cukru pudru (cukier przesiejcie przez sitko). Ucieracie w makutrze, mikserem  albo zwykłym widelcem. Trochę się schodzi. Przynajmniej 20 minut. Lukier powinien mieć kremową gładką i lśniącą konsystencję.  Z tej ilości wystarczy na zyliard ciastek do polukrowania. 
A potem to puszczacie wodzę fantazji i wedle uznania przyozdabiacie. 



 a w ramach bonusa zrobiłam tez kilka kolorowych guzików.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz