piątek, 18 stycznia 2013

kurczak w nietypowym sosie czyli dżem wiśniowy, ketchup i majonez


Dzisiaj nietypowe połączenie. Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy robiłam  kurczaka według tego przepisu, pochodziłam do niego z pewną dozą nieśmiałości. Niemniej jednak polecam, bo kurczak wychodzi zaskakująco dobry.
Przepis jest prosty.
Krótka przebieżka do sklepu.  Kurczak - w całości, w kawałkach, same udka, co lubicie.Ilość? Dowolna, ile zjecie. Kupujecie.
Do tego kupujecie majonez (proponuję odtłuszczony - najlepszy jest Hellmansa, Kielecki, choć sam w sobie wyśmienity, do tego dania  jest zbyt tłusty) ketchup - Heinz na przykład i niesłodzony bądź niskosłodzony dżem wiśniowy. Najlepszy taki z kawałkami wiśni.
Kurczaka myjecie, osuszacie, lekko solicie. W misce mieszacie w równych ilościach: majonez, ketchup i dżem. Kurczaka przekładacie do żaroodpornego naczynia i zalewacie otrzymanym sosem. Dokładnie obtoczcie kawałki kurczaka.
Wstawiacie do pieca, rozgrzanego na 180 stopni. W zależności od tego, ile macie kurczaka i jak duże jego kawałki, tyle pieczecie.
Wyśmienicie smakuje podawany z ryżem albo z soczewicą.
Do tego trochę zieleniny - u mnie rukola w sosie z oleju z prażonych orzechów włoskich z odrobiną  soku malinowego i octu balsamicznego z dodatkiem 1 ząbka czosnku.
Zachęcam do przetestowania - możecie zrobić też wersję z dżemem morelowym, choć wiśniowy, moim zdaniem jest lepszy.

niedziela, 13 stycznia 2013

Ujebańce Stefanii







Pamiętam rodzinne obiady u babki Stefanii.  Zbierało się nas wtedy około 19 osób. Stefka szykowała obiad dwudaniowy i deser. Obowiązkowo był niedzielny rosół podawany z domowym makaronem, z tego co pamiętam czasem była pomidorówka – zawsze ze świeżych pomidorów. Drugie dania  bywały różne:  kaczki, gęsi, schabowe, bitki, zrazy, raz nawet  Stefka zaszalała z homarem, bywały raki, pierogi  z nadzieniem z płucek  i wspaniałe pyzy bywały i  „ujebańce”…  To dość egzotyczna nazwa …
Nazwę wymyśliła babunia. Stefka miała w sobie coś z szaleństwa, czasami. Choć generalnie odgrywała rolę rodzinnej terrorystki i tzw. harpagona. Kulinarnie Stefanii nie mieliśmy jednak nigdy nic do zarzucenia.
Uwielbiane przez nas „ujebańce”, to nic innego jak szare kluski.  Aby je zrobić potrzeba zetrzeć ziemniaki, dodać do nich mąkę, sól, jajka. Wymieszać a potem gotować …. Wyobrażacie sobie narobić kluseczek dla 19 osób. Ile to ziemniaków potrzeba, ile czasu zajmuje odciskanie, odcedzanie, mieszanie, gotowanie – no nieźle się człowiek przy tym musi narobić…. Stąd szalona Stefania nazywała te kluski „ujebańcami”. Rodzinnie nazwa się przyjęła i ja nie używam innej.
No dobrze, z grubsza wiecie, co potrzeba do zrobienia „ujebańców”.


Porcja na 2-4 osoby – w zależności od apetytów i tego z czym je podacie.
1 kg ziemniaków
2 jajka
½ łyżeczki soli
Około szklanki mąki.


Ziemniaki obieracie. Najfajniejszy moment – tarcie.  Ja preferuję tarkę, ze względu na fakturę klusek jaką się w ten sposób uzyskuje . Ale możecie skorzystać z miksera.  Tylko nie zapomnijcie o użyciu tarki o najmniejszych oczkach.


Utarte  ziemniaki odkładacie na sito, żeby odciekły. Masę można również odcisnąć w lnianym woreczku.  Czekacie kilka chwil, aż na dnie miski z sokiem z ziemniaków wytrąci się krochmal.



Wodę znad krochmalu zlewacie, a krochmal razem z mąką (dodawajcie stopniowo) i 2 jajkami   i solą dodajecie do  ziemniaczanej masy. 



Mieszacie. Ciasto powinno być dość zwarte, ale nie przesadzajcie z mąką, żeby kluski nie były twarde.
W garze gotujecie mnóstwo wody. 



Solicie też dość obficie. Nie dodawajcie ani oliwy ani oleju . Kluski się nie zlepią. Zresztą nigdy w życiu do wody, w której gotuje się makaron nie dodaje się oliwy. To są zabobony i profanacja.
Na wrzątek kładziecie kluski. Możecie wyłożyć masę na talerzyk  i łyżką zgarniacie kluseczki do gara.  Kiedy kluski wypłyną gotujecie ze 3-4 minuty. Gotowe.


Wyobrażacie sobie Stefanię, która uwijała się z tymi kluseczkami wydając 19 porcji jedną po drugiej…
I z czym to podać?  Są różne szkoły. U nas w domu podawało się kluski z kawałkiem duszonego mięsa. Ja proponuję  podać z duszonym schabem karkowym i zasmażanymi burakami. Dla 3 czy 4 osób nie narobicie się zbytnio, choć  zejdzie Wam się trochę czasu.
Szare kluski wyśmienicie smakują ze skwarkami z boczku, podawane w towarzystwie  kapusty albo podawane okraszone skwarkami z boczku albo słoniny z cebulą posypane tłustym twarogiem.... Jakkolwiek ich nie podacie, "ujebańce" są wyśmienitym daniem na jesienne i zimowe wieczory....